wtorek, 23 lipca 2013

If You Believe Its In My Soul I'd Say All The Words That I Know.

~Declan Ward ~

| Lat 17 | Urodzony w słonecznym San Jose, CA| Tatuś mutant spotkał absolwentkę Santa Clara | Zdolność Animacji | Ożywianie wszelkich przedmiotów, zmarłych i roślin na krótki okres czasu | ADHD | Miłośnik rocka | Zakochuje się w każdej ładnej dziewczynie | Klasowy klaun | Optymista | Największy leń w całym Recifle | Perkusista w nieistniejącej kapeli | Impulsywny | Asertywność |

         ~Be yourself; everyone else is already taken ~ 

                  Pukaj do pokoju 14a



~Ciekawostki ~

{Uczeń Recifle od IV lat}
{Potrafi śpiewać, jednak rzadko się do tego przyznaje} 
{Śpi w każdej wolnej chwili.} 
{Nie posiada przyjaciół, jednak zna każdą osobę która pojawiła się w ośrodku}
{Zanim dołączył do Recifle często przebywał w Essex u rodziny swojej matki. Często zmienia swój akcent na Brytyjski, by zmylić ludzi} 
{Dla zabawy ożywia przedmioty by goniły innych uczniów.} 
{Posiada znamię na plecach w kształcie Niemiec}
{Dla znajomych jest znany jako Smitty, lecz nie pamięta skąd taka ksywka.}
{Nawet nie potrafi zaopiekować się kwiatkiem w doniczce}

~Inne~


Biografia
Powiązania

~Od Autorki~


[Biografię, Album i Powiązania będą niedługo uzupełnione. Witam wszystkich, jestem Amber. Mam słabość to gamoni więc tak pojawił się Declan. Mordki użyczył mi Dylan O'Brien. Cytat w tytule zawdzięczam Sum 41. Jestem w ciągu dnia, lecz tylko na telefonie więc będę odpisywać tylko od godziny i w weekendy o różnych godzinach. Wolę wątki średniej długości i chętnie zaczynam :)] 
Aktualizacja 26/07

30 komentarzy:

kiraj pisze...

[ Drugi gif wyzwolił we mnie taki śmiech, że obudziłam moją drzemiącą mamę, także na wątek z pewnością się skuszę. Uroczy chłoptaś <3 ]

Fabian Maverick & Blaise Miller

Anonimowy pisze...

[ Czy ja i Maya możemy go uwielbiać? <3 ]

Maya

Aleksandra Krajewska pisze...

[Ojejku o jejku o jejku, ja tu widzę człowieczka kc)tóry może
a) zaprzyjaźnić się z moją Calipse - ona taka biedna bo uważana za dziwaka w szkole.
b) może mieć frajdę z nasyłania na nią ożywionych rzeczy.
c) onamoże za nim chodzić i meczyć go pytaniami

czy mize wymyslic coś bardziej skomplikowanego?
Np zakochuje się w każdej ładnej dziewczynie tak? Mógłby sie zakochać w Calpse i próbować jej to okazać, a ona nie zna czegoś takiego jak miłość, nie potrafi sobie tego przypomnieć i tu mogło by być nawet ciekawie i śmiesznie :D]

Calipse

Porcelanowy Chochlik pisze...

[Serdecznie witam i padam do nóżek :) no i gratuluje wyboru wizerunku! I oczywiście jestem chętna na wątek, a nawet na to, aby go zacząć, jak tylko COŚ wspólnie wymyślimy. Co Ty na to? ]

Alicia

Aleksandra Krajewska pisze...

[ Bardzo fajny pomysł! Może go denerwować, a jak ją pozna może mu się spodobać. Bo bym zrobiła, że Calipse się w nim zakochała, ale to no nie ma prawa bytu. Choć jak już się poznają ona może coś czuć i tego nie będzie rozumiała. Może byćnaprawde ciekawie :D]

Anonimowy pisze...

[To ja powitam nową postać :D I o wątek spytam, o.]

Carrie Delmont

Ace pisze...

[Stiles x333]

Anonimowy pisze...

[Skoro chce jej ogródek zniszczyć, to niech się strzeże! :D Może zrobimy tak, że Declan akurat będzie ożywiał jej piękne kwiaty, a ona akurat wejdzie do szklarni i... szok! Bo kwiaty zamiast pieknie rosnąc, hasają sobie po grządkach :D Oczywiście byłaby na niego zła, znałaby go już z jego występków i po raz kolejny próbowałaby przemówić mu do rozumu. Co ty na to? I jeśli ci się spodoba to ja mam zacząć czy ty?]

Carrie

Anonimowy pisze...

To był jeden z tych dni, w których Carrie opuściła swój ogródek. Udała się do stołówki, czując burczenie w brzuchu. Co jak co, ale ona także musiała coś jeść, w gruncie rzeczy była tylko człowiekiem.
W stołówce nie było nikogo, wszyscy już udali się na lekcje bądź do swoich pokoi. Zawsze tak było, bo panna Delmont tak wybierała pory obiadowe, by nikt jej nie zobaczył nie licząc kucharza, który już zapamiętał ją z jej późnych przechadzek do kuchni.
Szybko pochłonęła swój skromny obiad i pędem ruszyła do szklarni, swojego drugiego domu. Gdy była już niedaleko, wyczuła, że coś jest nie tak.
Wbiegła do szklarni, z rozmachem otworzyła drzwi, a jej oczom ukazał się straszliwy widok. Powykopywana ziemia była wszędzie, na szklanych ścianach i nawet na suficie, a całego obrazu dopełniały kwiaty biegające po szklarni.
- Moje kwiaty – szepnęła z przerażeniem, albowiem nigdy nie podnosiła głosu. – Któż wam to uczynił, kochane? – spytała głosem pełnym troski i zaraz dostrzegła stojącego w rogu chłopaka. jego oczy błyszczały wesoło zza szkieł okularów, a usta wykrzywione były w uśmiechu. Carrie dobrze znała tę twarz, wielokrotnie upominała tego chłopaka. Miała z nim wiele problemów. Już nie pierwszy raz wróciła, zastając rośliny biegające w najlepsze.
- Declanie, cóż ty znowu uczyniłeś tym biednym roślinom? – spytała, załamując ręce. Podbiegła do kilku kwiatów, na które moc chłopaka przestała działać i delikatnie wsadziła je do ziemi.
- No już, spokojnie, wszystko będzie dobrze – szepnęła do nich uspokajająco.

Carrie

Porcelanowy Chochlik pisze...

[Dobrze :) mogą dostać nawet jakiś szlaban czy coś! Przynajmniej będziemy miały kolejny punkt zaczepienia, podczas którego Alicia będzie chciała udusić chłopaka za to, że przez jego zachowanie (może to być kolejny rz, kiedy Declan wpakował ją w kłopoty) musi sprzątać jakieś zakurzone, brudne archiwum.
To zaczynam!]

Stuk. Puk. Stuk. Puk...
Opustoszałym korytarzem maszerowała niewysoka, przygarbiona postać. A zza ciemnego kaptura wymykały się jasne, cholernie proste włosy, które raz za razem odgarniały drżące dłonie. Jednocześnie sine koniuszki palców nerwowo, wręcz obsesyjnie skubały rękawy grubaśnego swetra w rozmiarze XXL. Przypominał on bardziej obszerny worek niż część garderoby, skrywając chuderlawe ciało. I co jakiś czas z ust dziewczyny wyrywało się ciche, zmęczone westchnienie, którego nie starał się nawet powstrzymać. Znużona. Z podkrążonymi oczami i trupio-bladą cerą przypominała rasowego zombie wprost z filmu science fiction.
Niespodziewanie drzwi biblioteki zaskrzypiały, a do obszernego i wysokiego pomieszczenia wsunęła się panienka Weber we własnej osobie. I przechadzając się powłóczystym krokiem między drewnianymi regałami wdychała zapach starego pergaminu i kurzu. Powoli i z nabożnością, dotykając wybranych książek. Idealnie. Tak, owa chwila była po prostu błoga, jak panująca w bibliotece cisza, którą Ala czerpała każdą cząsteczką bladego ciałka, przez które - bardziej niż zwykle - przebijały fioletowe żyłki czy różowe naczyńka. Jak gdyby skóra dziewczyny była półprzeźroczysta...
- Hmmm... - dłonie kruszyny pochwyciły jedną z książek w grubej, twardej oprawie, przesuwając kciukiem po wypukłych, pozłacanych literach. A jej usta wykrzywił szeroki, zadowolony uśmiech, kiedy to usiadła na ziemi, ukryta między wysokimi, drewnianymi regałami. I siedząc z podkulonymi nogami wpierw przeczytał zakończenie wybranej opowieści, a następnie ją przekartkowała i powróciła do poczatku, rozpoczynając "pochłanianie" lektury jak przystało na mola książkowego. I wszystko byłoby DOSKONAŁE, gdyby nie dźwięk pospiesznych kroków i dłonie, które zasłoniły jej oczy.
- Co...

Alicia

Aleksandra Krajewska pisze...

[Będziesz zła jeśli poproszę cię o zaczęcie ze względu na to, że to twoja postać ma wskoczyć do mojego okna? :)) ]
Calipse

alkohol, prochy i ja pisze...

[ Masz jakiś pomysł na powiązanko ? :D]


Gąbunia Cornuia

Charlie pisze...

[ AAAAAA, Stiles! Tzn Dylan... : D Nie musisz błagać, oddaje ci się w twoje ręce, BIERZ MNIE CAŁĄ. ]

Charlotte

Aleksandra Krajewska pisze...

Było dziś strasznie ciepło! Ludzie wygrzewali swoje ciamka na słońcu, rozkładając na polanach koce . Można by było śmiało pomyśleć, że to jakiś park, czy może jakiś basen? W końcu Recifle też taki posiadało, ale nie ! To był po prostu piękny, ogród szkolny. Uczniowie nie mogli za często wychodzić do ludzi, więc szukali rozwiązań gdzie tylko by mogli. Calipse nie widziała sensu w przypalaniu własnego ciałka i dlatego spędziła cały ten sobotni dzień na robieniu mniej ważnych rzeczy. Wpierw postanowiła udać się do biblioteki i wymienić stosik książek, na nowy. Czytanie szło jej coraz szybciej i naprawdę wiele pomagało, później umówiła się ze znajomym, który postanowił nauczyć ją gry w siatkówkę i przyznam, że załapała to dość szybko, w końcu to nie jest przecież, aż tak skomplikowane. Później obiadek w szkolnej stołówce, przejście się po terenie szkoły i wrócenie do swojego pokoju, gdzie czuła się chyba najlepiej. Może dzień nie był zbytnio fascynujący, ale jej zdecydowanie odpowiadała taka kolej rzeczy. Nie przeszkadzał jej również fakt, że mimo pokoju trójosobowego, wciąż mieszka sama. Szczerze bała się mieszkać z kimś, a szkoła postanowiła umieścić ją w takim, a nie innym pomieszczeniu ( oczywiście chcąc dla niej jak najlepiej .) Pewien chłopak, nauczył ją jak korzystać z darmowych filmów na Internecie, dlatego też śmiało wpisała ową strone właśnie w przeglądarkę i obejrzała zaproponowany przez niego film. Chłopak nie mógł się powstrzymać i postanowił, zaproponować jej jeden z tych horrorów o psychicznych mordercach. Nie zrobił na niej dobrego wrażenia, ani on, ani film. Oczywiście, obejrzała go do końca, ale nic sobie z niego nie robiła. Wyłączyła laptopa, wzięła kąpiel, przebrała się w koszulę nocną z wizerunkiem jakiegoś misia. Reszta była w praniu, a przecież nikt jej tak nie zobaczy prawda ?Jak bardzo się myliła. Otwarła okno – uwielbiała spać przy uchylonym oknie i położyła się spać.
Już oczy jej się zamykały, wtuliła się w przyjemnie chłodną kołdrę, jakie szczęście, że noc się ochłodziła. Głośny huk spowodował, że od razu się podniosła, przypomniała się jej scena z filmu, serce zaczęło jej bić szybciej złapała za lampę, która była podłączona do kontaktu, co ograniczało jej manewr, oczywiście przecież poradziła by sobie bezniej, ale tak robiła bohaterka filmu.
-KIM JESTEŚ I CO CIE NAPADŁO BY WCHODZIĆ OKNEM?- krzyknęła zauważając chłopaka, lamę trzymała jednak w ręku, tak na wszelki wypadek.
Calipse

Anonimowy pisze...

[Może tak być :) zresztą, kto wie, może jej zainteresowanie przyjdzie z czasem :3 a jeśli skusisz się od razu na wątek, to proponuję spotkanie w stołówce. Maya może jeść sobie sama (góry jedzenia, bo zużywa naprawdę sporo energii życiowej :D), a Declan przysiądzie się, żeby roztoczyć uroki? :D]

Maya

Janith Vi Su pisze...

[Jasne, z miłą chęcią. Mogę zacząć, jak podpowiesz mi jakiś punkt zaczepienia.]

Charlie pisze...

[' Wszystko co tu widze to Stydia (Stiles & Lydia) i nie potrafie się skupić na żadnym porządnym wątku. Ale w sumie pomysł z zadurzeniem byłby doskonały. Declan mógłby z braku ciekawszego zainteresowania pobawić się w jej prześladowcę, mógłby chcieć ją lepiej poznać a Ona niezwykle skutecznie - na początku - by go olewała, aż w końcu by sie do niego odezwała. Widzę tutaj materiał na naprawdę dobrą przyjaźń, gdzie on jest dowcipnisiem, który broni się sarkazmem, a ona tą mądrą malomówną dziewczyną, która uwielbia go pouczać. ; D ]

Charlotte

Heckins pisze...

[Cześć! :) Fajny ten twój chłopaczek i myślę, że nawet by mogli sobie przypaść do gustu :D Co powiesz na jakiś wątek? ;>]

Isobell

Wakako pisze...

[ Hejoo jakiś wąteczek z Lalimą?;> ]

hypernova pisze...

[Ojej, odkąd oglądnęłam Stażystów jestem zakochana w tym aktorze, także ten tego... wątek musi być:)]

Ida

Aleksandra Krajewska pisze...


Ściskała w ręce lampę. Przez chwilę skierowałą na nią wzok i zmarszczyła swój mały nosek. Jakoś to takie miało przekonujące, nie był przecież potworem z filmu, więc mogła śmiało odstawić narzędzie niedoszłej zbrodni na miejsce i zrobiła to bardzo powoli i ostrożnie, na wszelki wypadek jakby chciał ją zaatakować, czy kto go tam wie, w końcu kto normalny wchodzi przez okno do pokoju, nie swojego pokoju!
-Ty już sobie zrobiłeś krzywdę!- stwierdziła i naprawdę zaczęła się zastanawiać, czy on jest normalny. A może uderzył się głową w coś twardego i miał omamy, a ona pozostawała taka nieczuła? Miała naprawdę wielki problem z emocjami i ciężko czasem było jej stwierdzić co czuje.
Serce już tak mocno nie waliło, jednak wciąż zastanawiała się co zrobić z tym fantem. A może to normalne, że ludzie tak odwiedzają innych i nikt jej do teraz o tym nie powiedział? Przecież istniało tyle rzeczy, których jeszcze nie znała, więc dlaczego zaraz miałą go brać za wariata.
-Kosiarki to przecież rzeczy martwe, jak mogła chcieć cie zjeść?- zapytała zdziwiona, już z łagodną miną. Takie już było rozumowanie naszej Calipse, niczym głupiutka dziewczynka. Zerknęła na siebie i z niechęcią zauważyła swoją pidżamę! Dobrze zdawała sobie sprawę, że nie wygląda w niej atrakcyjnie i już kilka dziewczyn, zadających się z nią – radziły wyrzucić owy „Ciuch”. Dziś wszystko miała w praniu, a coś musiała założyć. A może mu naprawdę się podoba i ktoś w końcu zrozumiał, że nawet coś takiego może być w pewnym stopniu ładne.
-Dziękuje? – zapytała niepewnie próbując wyczuć jakiś podstęp.- Podoba Ci się?- zapytała podejrzliwie . – Naprawdę? – no przecież nie zaszkodzi zapytać jeszcze raz, co nie?
Calipce

Aleksandra Krajewska pisze...

[Przepraszam, że moja Calipse ma takie okropne myśli rozwżając czy nowy kolega jest wariatem :)]

hypernova pisze...

[Ach, to faktycznie niefajnie. Świetnie tam wypadł.
To ja tak odrobinę to rozwinę, żeby wyjaśnić co i jak:) Ida faktycznie została pokrzywdzona, ale na co dzień udaje niezależną, twardą osobę, która w ogóle nie potrzebuje niczyjej pomocy. Zazwyczaj kończy się to źle. Declan mógłby próbować się nią zaopiekować, ale ona za każdym razem starałaby się go unikać, bo nie chce mu pokazać swojej słabości. Z zakochaniem mogą być problemy, bo Ida przestała wierzyć w dobre intencje i pozytywne uczucia osób, ogólnie sama boi się uczuć, ale może uda mu się ją do siebie przekonać swoim uporem, z jakim stara się nią zająć i z czasem zacznie się do niego przekonywać i ogólnie do faktu, że są na świecie ludzie, którzy nie chcą jej wykorzystać.
Pomysł na wątek... Może być tak, że Ida znowu starała się być niezależna i skończyło się to fatalnie. Na przykład mogła chcieć sobie samej udowodnić, że w każdej chwili może opuścić mury zamku i głupio zgubiła się gdzieś w lesie, dostała wizji przyszłości, która tak bardzo ją osłabiła, że przeleżała tam cały dzień, a Declan znalazł ją pod wieczór całą roztrzęsioną i chciał ją zabrać z powrotem, ale ona się uparła, więc z nią został. Albo po prostu schowała się przed wszystkimi na dachu, ludzie wpadli w panikę, że coś jej się stało, bo w końcu taka delikatna, ale on wiedział, gdzie ją znaleźć i zaczęła się do niego przekonywać, bo nie zdradził jej kryjówki. Albo jakieś dupki zaczęły nabijać się z jej ślepotymi niczym rycerz na białym koniu Declan ją uratował;) takie głupie pomysły, mam nadzieję, że coś uda się z nich stworzyć.]

Ida

Porcelanowy Chochlik pisze...

Zatkało ją. Do diabła! Czegoś takiego po prostu się nie spodziewała. I młócąc dłońmi powietrze (gdzie jest ten idiota?! jeżeli dorwie go w swoje ręce to ukręci mu ten chudy karczek! ot co!) zawzięcie wydymała policzki orz powoli usiadła na zimnych, drewnianych panelach. Zaskoczona Alicia nie tylko przeklęła, zwracając na nich uwagę starej bibliotekarki, lecz również lekko poskoczyła, uderzając łokciem w kant najbliższego regału. Oj, zabolało!
- Hmmm... - wreszcie zimne dłonie dziewczyny zahaczyły o ramiona ktosia, aby zacząć go bezczelnie i bezwstydnie obmacywać. Ot co! Jakby dotyk mógł pomóc w rozwiązaniu zagadki, która już z góry została przecież rozwiązana. Kto inny mógłby rozsiewać wokół siebie tak ewidentną i wyczuwalną aurę chaosu jak Declan Ward? - ...pomyślmy. Z pewnością nie jesteś piękną księżniczką, ani obrzydliwą wiedźmą, ponieważ nie masz na rękach żadnych brodawek. - ciągnęła, przekrzywiając lekko głowę i krzyżując stopy, aby móc się wyprostować. Aż wreszcie pozwolił, aby jej ramiona opadły i spoczęły na kościstych, lekko kanciastych kolanach.
- Stawiam na szanownego, szkolnego pajaca o imieniu Daclan, którego przecudna osoba przysparza mi samych kłopotów, jak i ściąga na mnie nieszczęścia. - rzekła wreszcie i nie czekając na reakcję chłopaka, energicznie wstała, zbierając z podłogi swoją torbę.
Nie zamierzała czekać, aż po raz kolejny zostanie zmuszona, aby spędzić wieczór w towarzystwie kurzu, szmat, wody, płynu do dezynfekcji i brudu. Oj nie! Kolejny szlaban nie wchodził w grę!

ALicia

Heckins pisze...

[No to coś mi się wydaje i chyba moja intuicja mi podpowiada, że mam zacząć xd ale to robimy tzn zaczynamy wątek od tego, że np Declan przyjdzie do pokoju a Bell pozbyła się jego rzeczy z podłogi i wcisnela je pod łóżko czy do szafy? Xd]

Isobell

Wakako pisze...

[ ja tam do piosenki nic nie mam, ale po prostu Emily Ratajkowski jest śliczna no i stwierdziłam że użyczy mi mordki ^^. I dziękuje za miłe słowa ; ) A co do powiązania wątku to jak najbardziej jestem już za tym, by się znali. Powiązanie też może być, masz jakieś pomysły ? ; ) ]

Jasmin.

Camilla pisze...

[ Bardzo chętnie :) a masz jakiś pomysł? ]

Camilla

kamrska pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
kamrska pisze...

[O, jaka fajna postać. Na wątek jestem bardzo chętna, na powiązanie tym bardziej. Masz jakieś pomysły?]

Ann Gray

Karou pisze...

[O! Jaki słodki! Co powiesz na jakiś wątek? Na przykład Irys się zagubi w szkole albo znajdzie go gdzieś śpiącego i uzna że coś mu się stało i będzie próbować go jakoś uratować czy coś?]

Irys