wtorek, 12 marca 2013

I am what I am


 Jest taka warstwa społeczna, którą większość ludzi określiłaby mianem błaznów. Antoś świetnie wpisuje się w definicję tego słowa, ba! Można by rzec, że ze swoją błazenadą wykracza po za jakikolwiek kanon. Wiecznie niedopasowane skarpety, połączenie groszków z paskami i inne niekonwencjonalne pomysły wcale nie sprawiają złudnego wrażenia o Antosiu, one go niemalże opisują. Neal jest ludzkim uosobieniem labradora.Wszędzie wiecznie pcha swój wścibski nos, nadpobudliwy tyłek i wciąż żywo gestykulujące łapska. Jeżeli czegoś nie zepsuje to palnie coś absurdalnego i zniszczy tym jakąś chwilę. Człowiek, który wpycha patyk między szprychy i doprowadza do zwarcia, a potem tłumaczy swoje zachowanie stałą wymówką "bo ja miałem dobry pomysł, tylko realizacja była zła" albo go nie tłumaczy i wykorzystuje swoją moc, czyli po prostu znika. Siedzisz w bibliotece i rozkoszujesz się błogą ciszą, aż tu nagle schakalakaboombamtrach obok ciebie znikąd pojawia się Neal i zaczyna opowiadać ci o swoim najnowszym olśnieniu, które pewnie zbawi świat. Pomysł jest prawdopodobnie zbyt niedorzeczny abyś w ogóle mógł go zrozumieć, ale to nieważne czy będziesz wiedział o co chodzi, bo Antoś zaraz pojawi się dwa stoliki dalej i będzie opowiadał o całkiem czymś innym, całkiem komuś innemu. Nieskończone pokłady energii, które irytują po dłużej spędzonych chwilach. Ciągłe nucenie piosenek, opowiadanie głupkowatych kawałów i wykonywanie bliżej niezidentyfikowanych ruchów tak to całkiem w jego stylu. Impreza bez niego? Nie martw się, pewnie zaraz przyjdzie wraz z kolesiem w przebraniu pandy, którego napotkał po drodze. O ile sam, w takim bądź innym kostiumie nie zawita. Na widok słodyczy cieszy się jak małe dziecko, które widzi mamę po całodniowym pobycie w przedszkolu. Ma tendencję to wypowiadania nieodpowiednich słów w nieodpowiednich momentach. Fanatyk herbaty i gier komputerowych.
Nie znasz go? To nic, uciekaj. Zaraz Cię dopadnie.