piątek, 19 lipca 2013

Feel like a monster.

Anton Minkovski
Czyli dowód na to, że Rosjanom nie zawsze wszystko się udaje.

Nie tak dawno skończył dwadzieścia lat | Telepata z dziada pradziada | Mimo wszystko zamknięty w Żelaznogorsku | Z którego rzecz jasna uciekł, zabierając ze sobą wybuchowe towarzystwo | Lepiej nie myśl przy nim za dużo | Bodyguard na telefon | Pokój numer 3 | II stopień mutacji |



Można powiedzieć, że miał szczęście. Miał zostać zakwalifikowany jako eksperyment, jeden z wielu, bo był w odpowiednim wieku i miał dobre warunki. Ale jego moc rozwinęła się samoistnie, bez potrzeby ingerencji tych ruskich wariatów. Po prostu taki już był, chociaż i ze względu na to nie chcieli go wypuścić. Mieli zamiar go ulepszyć, jeszcze bardziej, jeszcze mocniej, żeby był idealny, bez zarzutu.
 Ale przecież był tylko sierotą, która nie miała gdzie się podziać, nikt nie będzie go szukał i się martwił. Laboratoria były lepszym wyjściem od życia na ulicy, mieli nieść pomoc w ujarzmieniu mocy. Czego ci naukowcy mogli chcieć więcej oprócz takiego naiwnego, młodego człowieka? Przecież on nie zaprotestuje, nie będzie stawiał żadnego oporu. Obiekt idealny. I faktycznie, Anton oporu nie stawiał, dopóki to były zwykłe badania lekarskie. Wpadł w panikę gdy chcieli zajrzeć mu do mózgu i urządzić tam wszystko po swojemu. Wtedy po raz pierwszy moc wymknęła mu się spod kontroli, powalił lekarzy na kolana i zamknął się w swoim pokoju, reagując falą uderzeniową na każdą próbę dostania się do niego. Nikogo do siebie nie dopuszczał, cały czas siedział sam, zakrywając uszy, chociaż to nie pomogło w odizolowaniu się od tych tysięcy myśli. Powoli zaczął zatracać sam siebie, poczucie własnej tożsamości, po całym dniu miał taką migrenę, że rzadko przesypiał spokojnie całe noce. Ale wystarczyło poćwiczyć, długo i żmudnie, żeby to wszystko opanować. Myśli ucichły, słyszał je tylko wtedy gdy chciał, potrafił też wyodrębnić jakiegoś człowieka i przejrzeć jego myśli niczym książkę. Co prawda nadal po używaniu mocy myśli, które przeczytał na długo zostawały mu w głowie, powodując zamęt, ale to był tylko drobny, nic nie znaczący skutek uboczny. Z tym żyło mu się dużo lepiej niż z tym nieustającym szumem.
 Rodzice zostawili go, tak po prostu, bo był zbyt silny i stwarzał potencjalne zagrożenie. Dlatego wylądował w sierocińcu a potem w bazie wojskowej. Bo był niechciany.
 Uciekając z bazy wojskowej postanowił pomóc innej mutantce, która niestety została poddana eksperymentom oraz jej młodszej siostrze. Dlaczego? Bo tak, bo chciał, żeby świat wiedział co się tu dzieje, a jednej osobie mało kto uwierzy. Ale coś musiało pójść nie tak, bo byłoby zbyt pięknie, prawda? Śmierć Annushki była zapłatą za ich ucieczkę i jednocześnie spoiwem relacji między Lilyą a Antonem. Bo on nie miał zamiaru jej tak po prostu zostawić, bo wiedział, że teraz nie da sobie rady. Dlatego cały czas był przy niej, czy tego chciała, czy nie, nieważne, że się kłócili, zostawiając za sobą małe pobojowisko. Anton był cholernie honorowy a to stało się jego życiowym celem.


Charakter Antona dla osoby postronnej mógłby pozostawiać wiele do życzenia, bo to mrukliwe takie, ni dzień dobry, ni pocałuj mnie w dupę, cały czas tylko marszczy brwi i nosi słuchawki na uszach, na wszelki wypadek. Teraz moc ma opanowaną, chociaż i tak woli nie przesadzać.

14 komentarzy:

Makita pisze...

(wątek z Sashą?)

Dobry Niemiec pisze...

[A ja zaproszę do Rodiona na słowiański miting.]

cisza. pisze...

[Uroczy pan na zdjęciu :D]
Katherine

Irony pisze...

[ No cześć <3]
Lilya

Anonimowy pisze...

[ Telepatia ! <3 ]


Corunia Gąbunia

cośtupowinnobyć pisze...

[oboje mrukliwi i jacyś tacy 'nieprzystępni'. Jakby był nieco starszy, Greg zaprosiłby go na wódkę XD]

greg.

Anonimowy pisze...

[O ile był tam dziesięć lat temu lub wcześniej, to pewnie się spotkali :)]

~Rodion

Unknown pisze...

[ Kocham cię już za sam wizerunek a za wątek będę kochała jeszcze bardzie A raczej za jakiś pomysł :* <33]
//Panna Am

Anonimowy pisze...

[Dlaczego ja to napisałam tutaj, skoro miało być u Miszy? Wybacz ;)]

~Rodion

zawrót głowy. pisze...

[witam serdecznie!]

Amelie.

kiraj pisze...

[ Ociągasz mi się, bułko razowa na wątek z Fabianem, to może chociaż się namówię na jakąś rozmowę z Blaise'm. Co ty na to? Tak pusto pod kartą, taka cisza! :< ]

Blaise Teddy Miller

Szelma pisze...

[Justowanie, Ajuś!]
Cadi

Charlie pisze...

[ Charlie i ja uprzejmie prosimy o wąteczek : )) ]

Charlotte

Kuchareczka pisze...

[Z chęcią coś zawącę.]

Mackenzie