poniedziałek, 22 lipca 2013

"Bo z szaleństwem jej do twarzy"

          Szła ciemną ulicą. Czy to nie w takich okolicznościach ginie pierwsza ofiara? Tak, to są zdecydowanie takie okoliczności. Idealne. Nie widać nawet czubka własnego nosa. Znaczy, no niby jest tam sobie latarnia, o świeci nawet... Ale po za tym, to zupełnie nic innego się nie pali. Zobaczyła dwóch mężczyzn. Ja wiem, że to tylko stereotyp karze mi myśleć, że oni mi coś zrobią, ale ciarki i tak przeszły po moim ciele, kiedy uzmysławiam sobie, że muszę koło nich przejść. Nie, no spokojnie, bądź dojrzałą i rozsądną osobą! Masz piętnaście lat, ale to jeszcze nie znaczy, że będą cię zaczepiać. Chyba. Mężczyźni patrzą na siebie w wymowny sposób, podczas gdy na ich usta wypływają zadziorne - nie zwiastujące nic dobrego - uśmiechy. Ciekawe czy komuś jeszcze zdarza się układać historię własnego morderstwa w głowie idąc wesoło ulicą. Powinnam była wziąć zeszyt, to bym te myśli mogła spisać, a nie tylko rozwijać. Zanim dojdę do domu i tak zapomnę. Tak, uważam że to bardzo produktywne zajęcie. Przynajmniej myślę o czymkolwiek, nie jak niektórzy. 
           Niższy mężczyzna przesuwa wzrokiem po ciele dziewczyny przechodzącej obok niego. Zdecydowanie czuję się mniej dziwnie, kiedy myślę o sobie w trzeciej osobie. Kobieta mruży lekko oczy, po czym dumnie unosi podbródek, niespecjalnie drażniąc tym ewentualnych napastników. Słyszy za sobą nieprzyjemny śmiech, ale idzie dalej, nie obracając się za siebie. I to jej pierwszy błąd, ponieważ jakby tylko zerknęła do tyłu, to wiedziałaby, że mężczyźni idą za nią.  Pewnie by się obróciła... znaczy, ja bym się obróciła, gdyby któryś z nich wydał mi się interesujący. Psychika kobiet: po co myśleć o bezpieczeństwie? Jak będzie przystojny, to i cię okraść może. Tak czy inaczej, całkiem niezły początek. Gdyby nie fakt, że tak bardzo oklepany. Ale co z tego? Przecież książki nie napiszę, to pomyśleć sobie mogę. Co by tu dalej... Napad i zabranie torebki! Gdybym ja tylko torebki nosiła... Napad i się okaże, że jeden z nich jest wampirem! Wbije w nią kły i... tak, i zamieni w jednorożca. Czasem mam wrażenie, że świat wymyślił już wszystko co się dało. Oczywiście się mylę, ale takie dni są...  Napad z bronią w ręku! W sumie miałabym pole do popisu, jeżeli chodzi o opis uczuć. A może jednak ubarwić, że jeden z mężczyzn rzeczywiście był niczego sobie... Potem się oczywiście zakochają, no bo tego chce otoczenie w jakim żyję. 
            - Poczekaj chwilę - usłyszałam za sobą i zanim zdążyłam pomyśleć, już się obróciłam. Szczyt głupoty, tak nawiasem mówiąc. A więc mężczyźni rzeczywiście za mną poszli, a to ciekawe. Może mam szósty zmysł, albo przepowiadam przyszłość? Albo mam oczy dookoła głowy. Nie, to ostatnie odpada, bo wtedy mimowolnie zlustrowałabym mężczyzn i o wiele szybciej doszłabym do wniosku, że żaden z nich "niezły" nie był. 
            - Upuściłam telefon?
            - Słucham?
            - Nie, nic. - Machnęłam ręką i uśmiechnęłam się. Ja już chyba tak miałam, że standardowe zachowania mi nie wychodziły. A naprawdę się starałam! Chciałam płakać ze szczęścia, lubić jeść karpia na wigilię, bać się obcych mężczyzn w ciemnej ulicy. Jak ja miałam opisywać rzeczy, których nie znałam? Będą mi wychodzić dzieła, niczym pornosy pisane przez nieuświadomione dziewice. O, napad z gwałtem, to jest dobre, chociaż ciągle oklepane. Można by dodać...
            - Słyszałaś, co powiedziałem? - Mężczyzna patrzył na mnie z uniesioną brwią, widocznie zbity z tropu.
            - Wybaczcie, zamyśliłam się. Już będę uważać. Więc czemu panowie mnie zatrzymali? - Na moje słowa tylko zaśmiali się, po czym zaczęli podchodzić do mnie bardzo wolnym, filmowym krokiem. Ciekawe, czy była tu gdzieś kamera. Pewnie nie. Ja to mam zawsze szczęście. 
            Cofała się, robiąc przestraszoną minę i czekając na pierwszy gwałtowny ruch. Wiedziała, że się będzie wyrywała, ale zdawała też sobie sprawę z tego, że to jej nic nie da. Byłam podekscytowana, nieważne jak dziwnie to brzmiało. Nigdy nie reagowałam poprawnie, co prawdopodobnie wiązało się z tym, że byłam córką twórcy i fanatyka horrorów. To w końcu mój pokój był od maleńkości pomalowany na czarno, z czerwonymi śladami imitującymi krew. Na mojej ścianie wisiały potwory i to mi się śniły koszmary od kiedy pamiętam, na co mój ojciec mówił jedynie "Dobrze! To znaczy, że twoja wyobraźnia pracuje!"
             Jeden z nich złapał ją i mocno ścisnął nadgarstek, przyciągając ją do siebie. Wykręcił jej rękę i przyłożył usta do ucha... Śmiał się, podczas gdy moje ciało zaczęło wytwarzać potrzebną mi adrenalinę. Teraz mogłam niemal poczuć, jak moje serce mocno bije, a oddech utyka mi w gardle. Jak nic mam szósty zmysł. 
            - Puść mnie!  - krzyknęłam. Zacisnęłam oczy i jęknęłam cicho. Gdybym wtedy tak nie spojrzała... gdyby nie moja chęć tworzenia książki z własnego życia... Najgłupszy pomysł, na jaki wpadłam. Odetchnęłam cicho i otworzyłam ślepia, które od razu powędrowały do rozchylonej koszuli mężczyzny, gdzie dojrzałam delikatne rozcięcie. Skupiłam wzrok na tym małym miejscu i wyobraziłam sobie jak... Całe jej ciało zesztywniało. Mocno wbiła nogi w ziemię, a jej kobaltowe oczy zaczęły mieć odcień nienaturalnie intensywny. Rana nie wyglądała gorzej, ale mężczyzna cofnął się przykładając obie ręce do rozcięcia skóry wielkości paznokcia. Po chwili upadł na kolana i bezwiednie poruszał wargami. 
            Oderwałam wzrok od mężczyzny, a on odetchnął z ulgą, ale nie podniósł się z ziemi. Spojrzałam na drugiego napastnika, którego wzrok przesuwał się od swojego kompana do mnie. Najpierw przyglądał się jej butom, by następnie wolno podnosić wzrok, aż do jej twarzy. Nie skomlał o litość, ale w jego oczach było widać niezrozumienie... Dokładnie takie, z jakim spotykałam się niemal zawsze.  
            - Wybryk natury - szepnął i wycofał się z uliczki. Patrzyłam chwilę za nim, a potem pomimo tego, że wiedziałam, iż to właśnie takie myślenie i zachowanie wpędziło mnie w kłopoty, zrobiłam to jeszcze raz. Wyobraziłam sobie...
           Kobieta zwycięsko i niespiesznie odchodzi. Jeszcze przez chwilę oświetla ją latarnia, po czym znika ona w ciemnościach.   
parodia; autorstwa Atar
________________________________________
"Don't take no for an answer
There's no telling where we've been.
'cause people don't understand
people don't understand
people like me"
18 lat | 23 luty | stopień II

Imiona: Altair Mellanii
Nazwisko: Arson
Pochodzenie: Nowy Orlean
Akademik: Wschodnie Skrzydło
Pokój: 13a

Moc: Jeżeli jesteś z nią w złych stosunkach, to do niej nie podchodź, bo jej wystarczy małe zadrapanie na twoim ciele. Jak je zauważy, ale wie, gdzie ono jest, to przepadłeś. Spotęguje jego ból do tego stopnia, że nie będziesz mógł wytrzymać. Altair nie umie stworzyć bólu, ale z jego powiększaniem, lub pomniejszaniem nie ma problemu. To pierwsze jest znacznie prostsze, bo przy drugim jest taki haczyk, że ten ból nie znika, tylko ona go musi wziąć na siebie, albo przełożyć na osobę trzecią. Bajer, prawda? Tyle, jeżeli chodzi o fizyczny. Co do psychicznego, to tu się schody zaczynają. Nie umie wytworzyć uczuć, ani ich zmieniać, ale umie je z potęgować - w chwili obecnej w bardzo małym stopniu, ale ćwiczy umiejętności. Więc jeżeli kiedyś złapie cię większy dół, niż zazwyczaj i postanowisz popełnić samobójstwo - to jak nic jej wina. 

"Patrzysz na mnie nieobecnym wzrokiem, jakbyś tak naprawdę skupiała wzrok gdzieś za mną. To prawda? Podobno nie. Podobno słyszysz każde powiedziane do ciebie słowo, chyba że tego nie chcesz.  Podobno umiesz się wyciszyć, choć zupełnie tego po tobie nie widać. Czy gadam bzdury? Zdania zupełnie ze sobą niepowiązane? Sprawdzam, czy słuchasz. Podobno jesteś po prostu nienormalna. Podobno nocami nie sypiasz, a chodzisz po drzewach... z drugiej strony, słyszałem też kiedyś, że odpoczywasz w trumnie pomalowanej jak Wehikuł Czasu Scooby'ego Doo."
Charakter: Altair jest nad emocjonalna, nadwrażliwa i ogólnie wszystko do siebie bierze. Zazwyczaj nie jest zdystansowana. Szybko się przywiązuje, szybko ufa, szybko się na tym przejeżdża. Ale to jej nie podłamuje, bo do niej poniekąd nie dociera to, co się dzieje. Żyje we własnym świecie, pełnym wampirów, wilkołaków i ufoludków. Lubi wszystko, co potrafi u niej wywołać silniejsze emocje, takie jak strach, albo zafascynowanie. Z tego też powodu lubi oglądać dobre komedie romantyczne, oraz horrory.
             Zawsze jest szczęśliwa, ale prawdopodobnie nie jest to naturalny stan. Są teorie dotyczące tego, że prawdopodobnie ma w sobie tylko małe ziarenko szczęścia, który wymnożyła u siebie kilkaset razy. Dlatego cieszy się z małych rzeczy - jest w stanie z tego zrobić dla siebie prawdziwy fundament szczęścia. Na jakiś czas. I tu dochodzi się do jeszcze jednej jej cechy: wahania nastroju. Poważne wahania nastroju, jak kobieta z rozdwojeniem jaźni, albo taka, która ma okres. W te szczęśliwsze dni usta jej się nie zamykają, a ona mogłaby każdego obcego sobie człowieka przekonać, że będzie jej najlepszym przyjacielem. Ale są też takie, kiedy nawet najlepsi przyjaciele nie są wstanie wpłynąć na nią.

Ciekawostki:
Chciałaby zostać pisarką i agentką Interpolu. Prawdopodobnie skończy dużo gorzej, bo przecież ludzi z darami jest dużo mniej, niż zwykłych, ale gdyby nie miała marzeń, to nawet to jej spotęgowane szczęście, by jej niewiele dało. | Nie umie gotować. Ona i ogień to w ogóle nie jest za dobre połączenie. Zawsze kończy się pożarem. | Cierpi na niedobór cukry. Nigdy nie zostało do końca wyjaśnione, czy to również jest skutek mocy, ale w efekcie jada dużo więcej słodyczy, niż inni. Musi, bo inaczej mdleje | uczulona jest na dym papierosowy | sprawnie posługuje się bronią palną, oraz białą | piromanka | ma tatuaż na karku w kształcie motyla |

"Podniosłaś się gwałtownie, zachłystując się przy tym powietrzem. Obróciłaś głowę na bok i splunęłaś krwią na ziemię. Zacisnęłaś oczy, ponownie opadając na poduszkę. Podkuliłaś nogi i oparłaś czoło o kolana. Znowu to samo. Znowu obudziłaś się w środku nocy. Znowu plułaś krwią. Znowu miałaś koszmar. To przez ten ból, prawda? Skutek uboczny. Patrzysz się na współlokatorkę i niemo jej dziękujesz, że ma tak mocny sen, albo że udaje. Ważne że nie pyta. Nie chcesz odpowiadać. Chcesz spać, chociaż wiesz, że znów obudzisz się z metalicznym smakiem krwi w ustach."


___

Witam wszystkich i zapraszam do wątków.
Edytowane: 13 lipca 2013

5 komentarzy:

Aleksandra Krajewska pisze...

[To ja cie tu ładnie powitam!]
Calipse

Aleksandra Krajewska pisze...

[Ale masz mi podać jakiś pomysł o! i jestem kiepska w zaczynaiu pisze bzdury zawsze]

Anonimowy pisze...

[ No heej xD To ja się zapytam jak długo twoja panienka jest w RC, bo mam pewien pomysł jeśli jest od niedawna. ^^ *robi złowieszczą minkę*]
Panna Am

Anonimowy pisze...

[ Heeej xD To ja się zapytam jak długo twoja panienka jest w RC, bo mam pomysł jak niedługo :3]
Panna Am

Buzz pisze...

[Szczerze mówiąc wolałaby, aby Buzz pilnował jej podczas wykonywania innego rodzaju kary, ponieważ chciałabym nieco odejść od wątków typowo kuchennych. Cała reszta mi jak najbardziej pasuje - kucharzyk mógłby te lata temu być jednym z opiekunów Altair, dlatego teraz zgodziłby się na robotę "pana stróża porządku" c:]