piątek, 2 sierpnia 2013

Ann.

Ann Gray
17 lat
uczennica

Jest niska, mierzy zaledwie 157 centymetrów. Jest chuda, ale jeszcze nie tak, by móc zwyzywać ją od anorektyczki. Jest przeraźliwie blada, wręcz biała, i nigdy nie była w stanie się opalić, albo chociaż zarumienić się. Nie ma piegów, pieprzyków, blizn, znamion, tatuaży, ani nawet kolczyków.Kiedyś była ciemną blondynką, miała piękne włosy, teraz są znacznie krótsze i są białe. Ma ogromne, metaliczno szare oczy, które wydają się być puste i... martwe. Wyglądają jeszcze bardziej upiornie, gdy okalają je krótkie, jasne, rzadkie rzęsy. Nie je, nie pije, nie śpi. Jest niezauważalna, ale to chyba nie za sprawą mutacji. Nie znika, zawsze jest, ale trzeba się wysilić, żeby ją dostrzec, bo zwyczajnie ginie w tłumie. Wyczuwa cudze emocje. Siedząc w pokoju jest w stanie wyczuć, jakimi emocjami jest wypełniony i do kogo one należą. Nie wie czym są spowodowane, nie czyta w myślach, ale wie, kto jest szczęśliwy, smutny, wściekły a kto przerażony, nawet, jeśli to ukrywa. Potrafi też wpłynąć na zmianę cudzych emocji, nie potrzebuje do tego dotyku, ani nawet kontaktu wzrokowego. Może uszczęśliwić, zasmucić, zdenerwować albo wzbudzić strach. Nie ma nad tym całkowitej władzy i często się zdarza, że "zaraża" własnym samopoczuciem, które bywa skrajnie różne różne. Nie lubi tłumów, tłoku, hałasu i bałaganu. Nie lubi rzucać się w oczy. Nie jest gadatliwa, nie wtrąca się w rozmowę, odpowiada zapytana, czasem całkiem obszernie. Można przeprowadzić z nią bardzo przyjemną rozmowę. Bardzo pomocna, wręcz ofiarna, nieśmiała. W gronie zaufanych ludzi trochę bardziej ożywiona, potrafi być nieludzko uparta. Nie nosi biżuterii, uwielbia za duże ubrania, w których się topi i wydaje się jeszcze mniejsza i drobniejsza niż jest. Nigdy nie lubiła makijażu, jednak ostatnio zaczęła malować usta czerwoną szminką.


[edit: 02.08.2013]

No to jestem. Nie chciałam za dużo ujawniać w karcie, która, moim zdaniem, jest do dupy. Pewnie będę ją wielokrotnie zmieniać i uzupełniać, albo napiszę ją od nowa. Twarzy użyczyła Siri Tollerod, a przynajmniej tak mówi wujek Google. Chciałam stworzyć oryginalną postać i nie wiem, czy mi się udało. Lubię wątki.

12 komentarzy:

Unknown pisze...

[ witam witam, karta ciekawa.; D
Zapraszam na jakiś wątek z Lalimą ; ) ]

Unknown pisze...

[ Bo to jest ona. Emily Ratajkowski i to ona zagrała w tym teledysku ^^. Nie mam pomysłu, może spotkają się na lekcji ? Lubi Twoja postać robić może tzw gnój? Moja uwielbia więc może.. xd ]


Lalima.

Unknown pisze...

[ po opisie sądząc chyba nie. xd Ale może chcieć ją uspokoić xd ]

Amber pisze...

Witam na blogu. Z Ann taki mały fajny krasnoludek, a Declan za takim szaleje, wiec zapraszam do siebie na wątek lub powiązanie ;)]

Declan Ward

Porcelanowy Chochlik pisze...

[Jaki pokój zamieszkuje Twoja postać?]

Makita pisze...

[Wątek z Sashą?]

Makita pisze...

Tego wieczora przeczuwałem coś po kościach. Że coś się wydarzy. No dobra. Może nie po kościach, bo obraz w pokoju mi zasugerował 'coś niezwykłego'. Pytanie było tylko jedne: czy będzie to miła, czy też nie miła niespodzianka.
Wyszedłem z pokoju, zakluczając drzwi. Przechodziłem korytarzem, ciągnąc nogę za nogą i tak trafilem na Ann, która stała przy stajni i obserwowała konie.
- Cześć- podszedlem do niej i uśmiechnąłem się.

Makita pisze...

[znają się :)]

W sumie to sam nawet nie spodziewałem się, że kogoś tutaj zastanę. Kiedy tutaj przychodziłem zazwyczaj nikogo nie było.
- Hej haj heloł- zaśmiałem się cicho- Też przyszłaś tylko popatrzeć na konie?- zapytałem- A może dasz się namówić na przejażdżkę którymś z nich?- zaproponowalem. Kiedy nikogo nie było , to wsiadałem na konia i robiłem kilka rundek. Nie był to jakiś profesjonalny spacer, ale pomagało się rozluźnić. Przynajmniej na mnie to w taki akurat sposób działało.

Makita pisze...

- To w takim razie pozwolisz, że dotrzymam Tobie towarzystwa- powiedzialem, spogladając na konie. OStatnio bardzo, ale to bardzo brakowało mi czyjegoś towarzystwa. Joel gdzieś wybywał. Tak samo jak i reszta. Każdy za czymś pędził. Pędził za tym swoim królikiem. Gonił go i nawet na chwilę nie chciał się zatrzymać.

Makita pisze...

- Spoko- uśmiechnąłem się delikatnie- Nie masz za co dziękować mi. Po prostu lubię tutaj przychodzić. Czasami pojeździć na koniach, a czasami tylko na nie popatrzeć- zaśmiałem się cicho serdecznie.

Makita pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Makita pisze...

- Jak to pisał Adam Mickiewicz w "Zającu i żabie": "Każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka,
I swojego zająca, którego się boi"- stwierdziłem- Nie jest wstyd mówić o swoich słabościach, o ile się z nimi walczy.